Zaczęło się od kilku sztuk a potem zamówienia na choineczki posypały się lawinowo.
Palce bolały od wyplatania i skręcania rurek a końca zamówień nie było widać. Zamówień było bardzo dużo, ale to i dobrze, bo mój budżet finansowy na grudzień troszkę się poprawił. :)
Wariacji przy zdobieniu także było mnóstwo. Jaki klient sobie kolor choineczki i przystrojenia zażyczył , taki dostał i był happy :) Plotka o moich choinkach szła niczym prąd w kabelkach. Od sąsiadki, do sąsiadki... Od biura, do biura... Od domu, do domu... A ja siedziałam i wyplatałam.
W dzisiejszym poście prezentuję tylko niektóre choineczki, bo część zniknęła mi z rąk zanim fotkę zrobiłam.
piękne choinki!!! pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńhttp://hobbygosi.blogspot.com/
piękne prace!! jestem pod wrażeniem ... buziaki!!
OdpowiedzUsuńwspaniałości :) mój plan na ten rok to spróbować własnych sił w wiklinie papierowej - zobaczymy co z tych planów wyjdzie ;p
OdpowiedzUsuń