środa, 30 marca 2011

Początki z papierową wikliną

Koszyki z papieru to świetny pomysł na prezent i na pewno okazja do pozbycia się zalegających w domu stosów gazet.
Technika wyplatania koszyków polega na zwijaniu gazetowych pasków , które potem odpowiednio się ze sobą splata.  Gotowe plecionki można malować farbami akrylowymi, ale jeżeli zależy nam, aby nasz koszyk wyglądał jak naturalna wiklina, powinniśmy pomalować go bejcą do drewna. Kilkukrotne malowanie sprawia, że druk gazetowy staje się prawie nie widoczny .
Dzięki dość bogatej gamie kolorystycznej bejcy, możemy nadawać koszykom przeróżne odcienie .
Aby zabezpieczyć koszyk przed zniszczeniem ,a jednocześnie usztywnić go , po wyschnięciu pokrywa się go bezbarwnym lakierem.

Wbrew pozorom koszyki te,które są łudząco podobne do tradycyjnych wiklinowych, mimo że wyplecione z gazet, są dość trwałe.

A moje pierwsze koślawce wyglądały tak:




Potem szło już dużo lepiej...


3 komentarze:

  1. Ojjj pamiętam też swoje początki!:) Z pierwszego koślawego koszyczka byłam bardzo zadowolona i dumna, zachowałam go na pamiątkę i teraz jak na niego patrze to mam sporo śmiechu! Piękne prace! na pewno będę do Ciebie zaglądać :) pozdrawiam

    http://twohands-makin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejku moje pierwsze wikliny też koślawce niemiłosierne i do tego z dziurami :-)
    Zapraszam do mnie na stronke: www.poezjakwiatowa.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. tak cuda istne:) jak wspomnę swoje początki... nawet dzisiaj patrzyłam na swój pierwszy koszyczek na kredki i szkoda gadać, ale to bardzo miłe móc tak patrzeć jak człowiek się rozwija: pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń