poniedziałek, 18 maja 2015

Majowe wyplatanki

Witajcie !
Czas od zawsze pędzi jak szalony, a ostatnio mam wrażenie, że przyśpieszył kilkakrotnie. Po całym dniu przepełnionym mnóstwem obowiązków padam wieczorem. Ja wiem, wiem... zaniedbuję ostatnio bardzo bloga i Was kochani blogowicze.
Ci , którzy polubili mój FANPAGE wiedzą, że ostro wzięłam się za wyplatanie ( zdjęcia wklejam na bieżąco ) i stąd ten mój brak czasu na prowadzenie bloga.

A dziś rekompensując swoją nieobecność na blogu, postanowiłam wszystkie prace zestawić w jednym poście i zasypać Was ogromem zdjęć ;)

Majowe wyplatanki :)





Szerokie na 65 cm, o dwóch głębokościach : 15 cm i 18 cm, wysokie na 12 cm . Kosze dla Pani Ewy. Białe z szarą kokardką.
Na próbę powstał jeden, potem kolejne trzy.





Nic tak nie cieszy rękodzielnika , jak zadowolony klient :)
A jeszcze milej , gdy nabywca koszyczków powraca wraca i zamawia kolejny koszyczek do kompletu :)
Pamiętacie post o Czekoladowo - pomarańczowym zestawie koszy ?
Oto kolejny zamówiony koszyczek przez Panią Joannę.
Wymiary : 27 cm x 18 cm, wysokość 27 cm


Powstała również kolejna " kopertówka " dla solenizantki.





W końcu wzięłam się za dawno zaplanowane ozdoby do włosów dla mojej najmłodszej córeczki....


Powstała kolejna NOWOŚĆ.
Prostokątny koszyk przyozdobiony wstążka satynową.
Wymiary koszyka :
                                                     36 cm x 24 cm , wysokość 16 cm




Oraz koszyczki "okrąglaczki " w grochy.





Za chwilkę zasiadam do wyplatania kolejnych koszy. Wszak jest poniedziałek i kolejny pracowity tydzień przede mną. 

Kochani dziękuję Wam za Waszą obecność i przemiłe komentarze.
Miłego tygodnia !
Buziaki !!! 

niedziela, 3 maja 2015

Obrączki na serwetki

Witajcie !
Wraz z początkiem kwietnia ostro wzięliśmy się za remont naszego mieszkania.
No tak remont... zastanawiam się czy to dobre słowo na określenie  tego, co my tu wyprawiamy. Jak dla mnie to najodpowiedniejsze słowo to demolka ! Od zabudowy i szpachlowania wszystkich niedoskonałości po wymianę okna czy drzwi. 
Remontujemy sami, więc nie jest to jakieś zastraszające tempo, a i finanse trzeba ostrożnie dzielić, ale jak to mówią pomału do przodu :)
Pracy mamy dużo, ale po każdym skończonym etapie radość przeogromna.
Tak więc mieszkamy sobie na naszej "budowie" i powoli dążymy do naszych wytyczonych celów.

Już niedługo zaczniemy przyjmować gości. W salonie stoi duży stół, przy którym zmieści się cała rodzina. Biały obrus, zapach pysznych dań ... no i pięknie przystrojony stół :)
Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie wymyśliła.
Skoro na razie wyplatać koszyków nie mogę, bo nie mam  gdzie się z nimi rozłożyć, to wyciągnęłam krążki wstążek i tak oto stworzyłam komplet serwetników i świecznik :)






A do kompletu serduszko :)