Bardzo tęsknię za wiosną. Nie mogę doczekać się słońca i zieleni. U mnie wciąż za oknem leży śnieg. Postanowiłam trochę rozweselić swój parapet , ubierając kwiatuszki w kolorowe osłonki wyplecione z papierowej wikliny. Od razu w pokoju zrobiło się weselej :)
A na parapecie , obok kwiatuszków w akwarium, pływa sobie żółwik Sammy , który jest w naszej rodzine od 2,5 lat. :)
widzę, że ostatnio pracowałyśmy nad tym samym... i hojki w osłonkach widzę, ja też je lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O rzeczywiście :)
UsuńAle śliczne!!!! Ale bym chciała umieć takie wyplatać!
OdpowiedzUsuńJakie one cudowne. Ja zaplanowałam zrobić sobie również osłonki, ale na razie ani czasu, ani rurek;-)
OdpowiedzUsuńPiękne te osłonki! Marzą mi się takie! I koszyczki łazienkowe też :)
OdpowiedzUsuńA Sammy jest słodki :)
ładniutkie osłonki, kwiatuszkom teraz z pewnością wesoło
OdpowiedzUsuńsą po prostu genialne!!! i jak pięknie uformowane, perfekcja :)
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuje za odwiedziny w moich skromnych progach:) Osłonki z obrazkami są super, mnie się szczególnie spodobały te z serduchami, chyba wypróbuję przy najbliższej okazji:)
OdpowiedzUsuńPodziwiałam na FB a i tutaj zostawię skromne słówko:) Osłonki są cudne:)
OdpowiedzUsuńOslonki ślicznie wyplecione i cudnie z kwiatami sie prezentują :) Żólwik wspanialy :) Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńPiękne te osłonki :) jednak najbardziej przypadły mi do gustu te zielone :) są po psostu cudne!
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńOsłonki są rewelacyjne...bardzo pomysłowo i piękne
OdpowiedzUsuń